Nasze polecajki – książka „Polka w Korei”


Nasze polecajki – książka „Polka w Korei”

Data publikacji: kwiecień 2024

Wiecie, że w Korei je się pomidory z cukrem, bagietkę czosnkową polaną lukrem, a pizzę posypaną cukrem pudrem? A słyszeliście o zakazie ujawniania przez lekarza przyszłym rodzicom płci dziecka? Jak skonstruowana jest tam opieka zdrowotna, że do lekarza idzie się bez rejestracji, prosto z ulicy, bez kolejki? I jak to możliwe, że noworodek ma dwa lata? Czy Koreańczycy naprawdę jedzą psy? Tych i wielu, wielu innych ciekawostek dowiecie się z mega interesującej książki „Polka w Korei” o której dziś Wam opowiem.

Autorka książki Agnieszka Klessa-Shin wybrała się do Seulu jako studenta koreanistyki i sama nie przypuszczała, że znajdzie tam męża i zamieszka na stałe w tym pięknym, ale pełnym kontrastów kraju. Zaczęła nagrywać filmy o Kraju Spokojnego Poranka, a później napisała także wspomnianą książkę.

Na jej łamach autorka odczarowuje trochę ten fascynujący ale dziwny „koreański klimat”. Opowiada o niespotykanej pracowitości mieszkańców Korei południowej, o ich inteligencji, codziennych i odświętnych zwyczajach, ślubach, pogrzebach, przyzwyczajeniach. Dowiadujemy się dlaczego oni ciągle się spieszą, czemu przeciętny urlop wypoczynkowy wynosi zaledwie trzy dni,a edukacja dziecka zaczyna się często już w życiu płodowym?

Jak to możliwe że w Korei praktycznie nie ma kradzieży, dlaczego mieszkańcy kładą tak duży nacisk na segregacje śmieci,  jak mieszczą się w tych maleńkich mieszkaniach i czemu szyby w oknach są matowe, mleczne i nieprzejrzyste. Do tego dowiadujemy się o zakazie ujawniania rodzicom przez lekarza płci dziecka, o tym że, hazard, noże i tatuaże są nielegalne, a przeciętny Koreańczyk z powodu braku czasu i zapracowania, wyprowadza swojego psa na spacer raz w tygodniu. Poznajemy dziwny sposób obliczania wieku, gdzie noworodek rodząc się ma już rok, a z każdym nowym rokiem kalendarzowym, kolejny. Czyli dziecko urodzone na koniec grudnia, po kilku dniach wraz z nadejściem stycznia, może mieć już dwa lata…

Wszyscy wiemy, że Korea słynie z bardzo pikantnego, ostrego jedzenia, ale czy wiedzieliście, że oni też bardzo dużo potraw jedzą na słodko, je się tam pomidory z cukrem, bagietkę czosnkową polaną lukrem, pizzę posypaną cukrem pudrem albo wytrawne tosty (z szynką, serem, jajkiem i cebulką) posypane obficie cukrem… Za to są potrawy, które my dobrze znamy i lubimy, na przykład ryż na słodko – gotowany na mleku albo pierogi z owocami, a dla nich są niczym obraza ich przodków i to do trzech pokoleń wstecz 😉

Te i wiele innych ciekawostek na temat Korei południowej i jej mieszkańców dowiecie się z tej mega wciągającej książki, którą naprawdę serdecznie polecam. Czyta się ją z wielkim zaciekawieniem, praktycznie jednym tchem.

 

KOMENTARZE