Skopiec i Skalnik – zdobywamy dwa szczyty KGP w jeden dzień
Data publikacji: kwiecień 2025
W pierwszym dniu Świąt Wielkanocnych wybraliśmy się na południe Polski, aby pochodzić po górach. Mieliśmy takie luźne założenie, żeby zdobyć tego dnia dwa szczyty należące do Korony Gór Polski. Wiadomo, wybierając się z dzieckiem nic nie można założyć na pewno, ale udało się! Weszliśmy na Skopiec i Skalnik jednego dnia. Pogoda dopisała, humory i kondycja też, więc mamy to!
Najpierw zdobyliśmy Skopiec – najwyższy szczyt Gór Kaczowskich (według KGP). Góra nie jest wysoka – 721 m n.p.m., ani wymagająca, maluchy dadzą radę się na nią wdrapać i dzięki takiej wycieczce mogą zarazić się górską pasją. Często też turyści zdobywają ten szczyt z psem. My podjechaliśmy na parking przy Przełęczy Komarnickiej (parking bezpłatny, miejsce na kilka samochodów). Już z parkingu widać taką ciekawą konstrukcje zwaną „sandałowym drzewem”. Jest to wysoki pień na którym zamocowane są buty. Przy tym „drzewie” znajduje się także ławeczka i drogowskaz.
Za tym charakterystycznym pniem skręcamy w prawo i po jakiś 20 minutach spacerku znajdujemy się na szczycie. Na górze jest kopiec z kamieni z napisem Skopiec oraz skrzyneczka z pieczątką. Pięknych widoków po drodze nie ma za wiele, ponieważ ścieżka prowadzi w większości przez las, ale na szczycie znajduje się punkt widokowy z przepięknym krajobrazem.
Idąc szlakiem kawałek dalej dojdziemy na już wspomniany punkt widokowy. Warto zatrzymać się na kilka minut i nacieszyć oko. Tutaj, przy punkcie widokowym schodzimy w dół i po kilkuminutowej wędrówce znajdujemy się ponownie na Przełęczy Komarnickiej, przy „drzewie sandałowym”, kilka metrów od parkingu. Tym sposobem wchodzimy jedną drogą, a schodzimy inną. Cała wycieczka zajęła nam niecałą godzinkę, idąc spokojnym tempem z dzieckiem.
Jedziemy dalej, aby zdobyć Skalnik – najwyższy szczyt Rudaw Janowickich, 945 m n.p.m. Podróż samochodem od jednej góry do drugiej zajmuje około 1 godziny. Auto zostawiamy na bezpłatnym parkingu w pobliżu Kopalni Dolomitu, wcześniej też znajduje się parking w miejscowości Czarnów i tam trasa na szczyt jest troszkę krótsza, ale jak już się zorientowaliśmy, że zajechaliśmy za daleko, nie chciało nam się cofać, więc postanowiliśmy, że idziemy stąd na górę (różnica w czasie około 10 minut). Trasa prowadzi najpierw żółtym szlakiem, a później niebieskim. Wejście zajmuje około 1 godziny, szlak jest dość nierówny, prowadzi po korzeniach i kamieniach, nie wejdziemy nim z wózkiem, ale już kilkuletnie dziecko poradzi sobie z jego pokonaniem. Widzieliśmy też dość dużo turystów, którzy zdobyli szczyt z psami.
Na szczycie znajduje się tabliczka z nazwą szczytu i skrzyneczka z pieczątką. Nie zobaczymy stąd żadnych widoków, ponieważ wierzchołek jest zalesiony. Wracamy na parking tą samą trasą, którą wchodziliśmy na górę.
Będąc w Rudawach Janowickich warto odwiedzić „Kolorowe Jeziorka”, jest to kompleks czterech barwnych zbiorników wodnych, które powstały na terenie dawnych kopni w których wydobywano piryt. Jeziorka zawdzięczają swoje barwy minerałom, które są obecne w podłożu. My tym razem nie zdążyliśmy odwiedzić tego miejsca, gdyż nasz wypad w góry był jednodniowy i czekał nas jeszcze kilkugodzinny powrót do domu, ale kilka lat temu tam byliśmy i bardzo polecamy.